- Dobrze o tym wiem... - Mruknąłem spoglądając na wnuka. Rozejrzałem się po sali po czym gestem przywołałem do siebie Mihneę.
- Jeśli ktoś będzie pytał źle się poczułem i poszedłem do siebie razem z wnukiem.- Powiedziałem po czym wyszedłem razem z wnukiem.
- Masz do niej absolutną rację. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej jędzy.- Mruknąłem po czym rozejrzałem się po korytarzu a kiedy okazało się, że nikogo na nim nie ma wszedłem razem z Izayą do pokoju.
- Siadaj. Powiedz czego się dowiedziałeś bo domyślam się, że to coś bardzo ważnego.- Powiedziałem po czym usiadłem obok wnuka i nalałem sobie wody.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz