środa, 4 lipca 2018

Od Izay cd Vlada

Wstałem wraz że wschodem słońca. Chwilę powtarzałem na słońce, które budziło resztę zwierząt do życia, po czym zacząłem się ubierać.
- No to czas na odkrycie jakiejś tajemnicy tego zamku. - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. Ubranie się i uczesanie włosów zajęło mi raptem parę minut więc mogłem ruszyć na przechadzkę. Otwierałem kolejne drzwi, jednak większość była po prostu zamknięta, a cała reszta nie ukrywała w sobie nic zbytnio ciekawego. Jednak nie poddawałem się i wreszcie znalazłem to czego pragnąłem. Wszak komnatę pełną szczątków można nazwać jakąś zamkową tajemnicą. Zamknąłem więc drzwi za sobą i powoli się rozglądałem. Szczątki pochodziły do stworzenia z rodziny smoków, a dokładniej Wyverna. Były to ogromne gady latające na błoniastych skrzydłach. Bardzo podobne skrzydła mają nietoperze. Kości wyglądały na bardzo stare, jednak nigdzie nie było informacji kto i kiedy zabił tą ogromną bestię. Byłem przez to nienasycony jednak nic nie mogłem z tym zrobić. Pogłaskałem więc czaszkę Wyverna i zacząłem otwierać drzwi. Zaprzestałem jednak ich otwierania, kiedy usłyszałem głos Justyny.
- Przestań... Dobrze wiesz, że nie możemy.
- Nie obchodzi mnie to. - odpowiedział jej męski głos.
- Poczekaj do ślubu... Wtedy będziemy mogli to robić cały czas. Ten głupi Vlad nawet się nie zorientuje, że coś jest między nami. Poczekaj mój kochany, uczynię Cię jeszcze królem. - ostatnie słowa były praktycznie nie do usłyszenia. Uznałem więc, że się oddalili. Na wypadek odczekałem jeszcze chwilę, aby wyjść z pomieszczenia. Idąc już do swojej komnaty przed drzwiami spotkałem Vlada. Spytał się mnie czy dowiedziałem się czegoś ciekawego.  Chcąc nie chcąc odpowiedziałem mu i szczątkach Wyverna i rozmowie Justyny z jakimś mężczyzną.

>Vlad?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz