piątek, 11 maja 2018

Od Chucka Cd Rin

Po krótkim czasie talerze były już puste. Odniosłem razem z Rin brudne naczynia. Jak byliśmy, już po za jadalnią, Rin zaproponowała mi spacer po okolicy.
- Z przyjemnością. - odpowiedziałem, myśląc o tym jakie miejsca będziemy zwiedzać.
- W takim razie, najpierw chodźmy do... Może do saloniku. Co ty na to? - wadera zrobiła jeden krok na przód.
- Chodźmy! - i szliśmy przez korytarz w stronę drzwi, pomalowanych na czerwono. Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się kominek, a przy nim mały stolik do kawy i fotel. Wszedłem do środka i zacząłem się rozglądać. Podchodziłem do mebli i je obwąchiwałem.
- I jak ci się podoba? - zwróciła się do mnie Rin po minucie ciszy.
- Wspaniale! Gdzie teraz idziemy? - odwróciłem się do niej i zamerdałem ogonem.
- Teraz zwiedzimy miejsce pełne książek, poustawianych na półkach. Można tam te książki czytać. Jak myślisz co to za miejsce? - zadała mi zagadkę do rozwiązania. Odpowiedź była prosta.
- Biblioteka! - czułem się jak, mały, wesoły, szczeniak.
Po kilku godzinach zwiedziliśmy już: salonik, bibliotekę, sale balową, balkon, zbrojownię, kuźnię, skarbiec, kaplicę, ogrody pałacowe i stajnie.
- Na dzisiaj koniec. - uznała Rin, kiedy wychodziliśmy z stajni.
- Dobranoc, ja idę spać. - ziewałem. Była już późno.
- Dobranoc, do jutra! - o dziwo Rin nie wyglądała na wyczerpaną. Poszliśmy do swoich komnat. Upadłem na łóżko i szybko zasnąłem.
<Rin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz