czwartek, 3 maja 2018

Od Sorciera Cd Vlad

Uśmiechnąłem się do ojca i pokiwałem głową.
- Naprawdę plan mój i Mihnei  był aż tak dobry że postanowiłeś go wykorzystać?- Zapytałem na co ojciec kiwnął głową.
- Pomysł z rozdzieleniem się był bardzo dobry. W ten sposób mamy możliwość atakowania mniejszych grup a po ponownym połączeniu się sił łatwiej będzie zarządzać mniejszymi oddziałami. Swoją drogą ten podział i tak nie jest dobry bo pięćdziesiąt tysięcy wojowników pod wodzą jednej osoby to dużo za dużo.- Stwierdził po czym klepnął mnie mocno w plecy.
- Idź się lepiej wyśpij. Musisz być wypoczęty kiedy zaczniesz zarządzać swoim oddziałem.- Powiedział tato po czym sam zaczął układać sobie posłanie. Zgodnie z jego poleceniem poszedłem do swojego namiotu, zjadłem trochę chleba i mięsa co popiłem winem po czym położyłem się spać. Obudziłem się dopiero następnego dnia. Sprawnie zwinęliśmy obóz po czym jeszcze długo przed świtem rozdzieliliśmy się i ruszyliśmy różnymi drogami do nowego obozowiska. Wojska wroga zapewne musiały również rozdzielić się żeby przypadkiem któryś z oddziałów nie zaszedł ich od tyłu. No chyba że dowódcy byli aż tak głupi żeby jednak się nie rozdzielić. Wtedy spokojnie moglibyśmy zajść ich od tyłu i z boków a później wybić do nogi. Z głównymi siłami połączyliśmy się po tygodniu marszu.
Tato?
202 słowa
Akceptacja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz