środa, 2 maja 2018

Od Way'a

Wydaje mi się, że jako jedyny obawiam się wojny, która jeszcze na szczęście nie dała mi się we znaki. Jednakże nie byłem do tego przyzwyczajony, cały czas wiodłem spokojne życie i raczej nigdy nie spodziewałbym się, że mógłbym dołączyć do sfory, w której aktualnie panuje stan wojenny. Ale nie mam zamiaru się wycofywać. Prędzej czy później wojna minie. Lecz nie wiadomo ile będzie trwać.
Pośpiesznie wylazłem ze swojej komnaty i ruszyłem w kierunku kuchni. Byłem strasznie głodny i chętnie bym coś przekąsił. Miałem nadzieję, że spotkam tam kogoś z kim mógłbym porozmawiać. Ostatnio samotność doskwiera mi coraz częściej, wypadałoby to zmienić i kogoś poznać.
Na miejscu odebrałem swoją porcję, siadając przy jednym z drewnianych stołów. Nagle zorientowałem się, że ktoś się do mnie przysiada.
- Cześć - mruknąłem. Chyba wypadłem z wprawy, bo zazwyczaj zawieranie nowych znajomości przychodziło mi z łatwością.
< ktoś? >
138 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz