Potrzebowałam się przejść, pomyśleć nad wszystkim co się dzieje w moim życiu. Zaręczyłam się pomimo swojego wieku i byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Potrzebowałam jednak pobyć trochę sama jak za dawnych czasów. Co prawda byłam na terenach wojennych jednak pilnowałam się. Najwyżej będę mieć na koncie kolejne zabójstwo. Teraz chociaż nie porzuciłam swojej rodziny. Kiedy tak spacerowałam po granicach naszego obozu zauważyłam jak ktoś się zbliża. Nie był wrogiem, nawet pachniał trochę naszym stadem. Dla pewności jednak przyjęłam nieufną postawę.
- Kim jesteś. - cicho warknęłam wychodząc przed psa - I czego tutaj szukasz? - dodałam lustrując go wzrokiem.
- Yinave Armentu szukam alfy tego stada. - odpowiedział.
- Choć za mną, zaprowadzę cię do niego- powiedziałam ruszają przez drewniany most. Może wyglądał niestabilnie, ale był całkiem wytrzymały.
<Yinave >
129 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz