Zielone pola powoli mijały, ustępując zielonemu gajowi, który prowadził do story, będącej moim obecnym celem. Chorągwie Zamku Viitor łopotały na wietrze, już z oddali widać było mnóstwo uzbrojonych postaci - jak zdążyłem się doinformować prowadzili wojnę, a moje ciche skradanie, do tego jedną z cichszych dróżek nie wróżyło mi niczego dobrego. Mój Gniadosz ruszył stępem w górę, w stronę kamiennej budowli. Parę minut później zsunąłem się z siodła i zdejmując z głowy czarne nakrycie, strząsnąłem pył, który zebrał się w mojej sierści przez te trzy tygodnie tułaczki. Chwyciłem w pysk sznur oplatający szyję mojego wierzchowca i poprowadziłem go ku żandarmom.
-Kim jesteś?- zapytali, zagradzając mi dalszą drogę.
-Yinave Armentu, szukam schronienia przed zabójcami. - odparłem pewnie, dziękując strażnikom za przepuszczenie mnie.
Gdy tylko postawiłem łapę na kamiennym dziedzińcu, nieliczne oczy zajęte wcześniej przeglądaniem broni spojrzały w moją stronę. Odwróciłem wzrok speszony, szukając stajni dla Chilla.
~skip time~
Tereny story były zaprawdę piękne, mimo panującej wrzawy. Przemieszczałem się bezszelestnie między drzewami, zaciągając się czystym powietrzem. Mając niedługo odwiedzić tutejszego Alfę i złożyć mu pokłon, trzeba przyznać, iż się z lekka stresowałem, gdyż nigdy niewiadomo, co sobie dany wilk pomyśli o przybyszu w takim czasie, jednocześnie będącym szpiegiem. Grunt pod moimi łapami skończył się, a zaczęła się przepaść, nad dołem przewieszony był drewniany most, nie wyglądający na najbezpieczniejszy. Kiedy miałem zabierać się za przekroczenie mostu, zatrzymał mnie dziewczęcy głos.
-Kim jesteś? - młoda suczka warknęła na mnie, spoglądając na moją postać z goryczą.
Shibu? ^^
241 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz