Spojrzałem na nią i chwyciłem ją za dłoń.
- Nawet wiem co możemy z tym zrobić.- Powiedziałem po czym chwyciłem waderę za rękę i poprowadziłem do miejsca gdzie jej przyrodni brat Demon udzielał ślubu Galesowi i Valentinie. W kolejce do kapłana ustawiło się już kilka par również chcących zawrzeć związek małżeński.
- Mam nadzieję, że takie rozwiązanie Ci pasuje.- Powiedziałem uśmiechając się do niej.
- Jasne że tak.- Powiedziała obejmując mnie za szyję. Już kilkanaście minut później oficjalnie zostaliśmy małżeństwem. Wojna przecież rządzi się swoimi prawami i jeśli dwójka osób postanowiła spędzić ze sobą resztę życia choćby poznali się tego samego dnia to nikt nie będzie im tego zabraniał. W końcu na wojnie nikt nie wie kiedy przyjdzie mu pożegnać się z tym światem a ja wiedziałem, że chcę spędzić resztę życia razem z siostrą mojego alfy. Po ślubie nie było czasu właściwie na nic ponieważ trzeba było ruszać do swoich obowiązków: ja przy moim oddziale piechurów a moja żona do pomocy w namiocie medycznym. Atak podobnie jak te wcześniejsze przebiegał bez zakłóceń właściwie nie mieliśmy żadnych problemów, tym bardziej od kiedy Giorgi razem z Rin na polecenie Vlada przeciągnęli na naszą stronę sporą część najlepszych janczarów co okazało się dla nas bardzo pomocne, tym bardziej że wojsko Mehmeda składało się głównie z słabo wyszkolonych, wcielonych do wojska siłą chłopów.
Gabija?
220 słów
Akceptacja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz