Siedziałem jeszcze chwilę wpatrując się w nóż, którym wtedy prawie wykastrowałem Murada. Gdybym tylko tamtego dnia wbił go trochę wyżej dzisiaj być może nie byłoby tej wojny, może nie byłoby Imperium Osmańskiego, Mehmed zostałby sułtanem gdy był młodszy, nie przeżyłby tych kilku zamachów, nie spłodziłby synów, którzy pewnego dnia znowu będą nam zagrażać. Wstałem z kamienia po czym rozejrzałem się i ruszyłem przed siebie kierując się w dół zbocza. Zbuntowani żołnierze Mehmeda połączyli się już z naszymi siłami więc obóz rozciągał się aż po horyzont. Spojrzałem na pole niedawnej bitwy i nagle ujrzałem jakąś postać. Szybko zbiegłem ze wzgórza i zorientowałem się, że to jeden z dowódców armii Mehmeda. Podszedłem do niego cicho po czym z całej siły uderzyłem go w głowę. Samiec natychmiast padł nieprzytomny na ziemię. Przeniosłem go do miejsca wyznaczonego dla więźniów i kazałem związać.
<Rin?>
138 słów
54. Miraç wzięty do niewoli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz