niedziela, 29 kwietnia 2018

Od Galesa

Wojna rozpoczęła się od kilku naprawdę sporych sukcesów. Po pierwsze udało nam się uniknąć zbrojnego starcia przez właściwie dwa tygodnie, po drugie w ciągu tych dwóch tygodni widząc  armię sułtana udało się nam pozbyć się dwudziestu tysięcy wrogów co właściwie raczej było niewykonalne, po trzecie to my wybraliśmy najbardziej pasujące dla nas miejsce na stoczenie bitwy no i oczywiście po czwarte w ciągu zaledwie jednego dnia pozbyliśmy się czterech dowódców z czego trzej trafili do niewoli. Szło nam świetnie, moja konnica bez problemu rozniosła na strzępy część piechoty wroga opłacając sukces jedynie stratą dwóch jeźdźców. Byłem zadowolony z efektów jakie osiągnęliśmy. Po odwrocie zarządzonym przez Vlada i powrocie do obozu od razu zrzuciłem z siebie zbroję i zająłem się moim koniem. Był to wielki, ważący prawie dwie tony czarny jak smoła ogier, który lubował się w tratowaniu wrogów. Powoli i spokojnie zacząłem zmywać krew najpierw z jego sierści a później także i zbroi. Wyczesałem również wszystkie grudki ziemi z włosów rosnących na jego pęcinach tak, że po skończeniu mojej pracy wyglądał znacznie lepiej niż ja. Kiedy już skończyłem wróciłem do namiotu gdzie zacząłem zmywać krew wrogów ze swojego futra. Nagle obok mnie pojawiła się Valentina przytulając się do moich pleców. Odwróciłem się w jej objęciach i pocałowałem ją.
- Vala wiesz, że możemy nie wyjść z tego cało. Jednak jeśli nam się uda chciałbym żebyś została moją żoną.
Valentina?
228 słów

Akceptacja! Dostajesz zezwolenie na zabicie lub wzięcie do niewoli dowódcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz