Remont krypty Draculi, jak po prostu zacząłem nazywać przodka, szedł pełną parą. Przez pierwsze tygodnie sprzątałem w niej sam, wynosiłem kości i czyściłem podłogę z plam krwi. Później całkowicie przypadkiem dowiedziałem się że dawniej krypta była większa więc zacząłem rozkuwać ściany co po dwóch tygodniach przyczyniło się do nadwyrężenia barków. Wtedy już niestety musiałem powiedzieć co robię w podziemiach i pozwolić sobie pomóc. Z pomocą profesjonalnych pracowników wszystko poszło znacznie szybciej, ściany, które swoją drogą były piekielnie grube bo na ponad metr, ustąpiły po zaledwie dwóch dniach mimo całej swojej solidności. Po uprzątnięciu gruzu do krypty wniesiono stół z kilkoma krzesłami, łóżko, o które Dracula sam wyraźnie poprosił, kilka skrzyń i przede wszystkim nowy sarkofag wykonany przez najlepszych kamieniarzy, wyłożony drewnem dębowym i czerwonym aksamitem. Na wieku pięknymi literami wyrzeźbiono napis: Vlad III Palownik Dracula hospodar wołoski, który następnie zalano złotem. Byłem zadowolony z efektu końcowego, gdy kryptę rozświetliły świece i pochodnie, na ziemi leżały miękkie dywany a ściany pokryły gobeliny.
- Podoba mi się tu.- Stwierdził uśmiechając się Dracula.
- Teraz chyba powinieneś poznać moją rodzinę i zaakceptować mojego następcę.- Powiedziałem na co wampir kiwnął głową. Spotkanie zaplanowałem na czas za kilka dni.
Mihnea?
- Podoba mi się tu.- Stwierdził uśmiechając się Dracula.
- Teraz chyba powinieneś poznać moją rodzinę i zaakceptować mojego następcę.- Powiedziałem na co wampir kiwnął głową. Spotkanie zaplanowałem na czas za kilka dni.
Mihnea?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz