- Mam pytanie.- oznajmiłam patrząc w oczy Mihnei.
- Słucham? - słyszałam jak mu burczy w brzuchu.
- Przepraszam jeżeli ci przeszkadzam, ale... - stałam się nagle nieśmiała.
- Nie przeszkadzasz. No mów. - jego oczy mówiły mi, że mogę mu zaufać.
- Ja cię kocham, zostaniesz moim chłopakiem? - zawstydziłam się trochę.
- Odpowiem ci za jakieś kilka minut. - powiedział i pobiegł do jadalni. Ja natomiast poszłam do kuchni, po moją kolację. Wolałam ją zjeść w mojej komnacie. Na kolację były naleśniki, które uwielbiałam. Po zjedzeniu posiłku, otworzyłam drzwi do komnaty. Chciałam zobaczyć co się dzieje na korytarzu.
- Pusto, chyba wszyscy jeszcze jedzą. - pomyślałam. Weszłam na korytarz.
- Pójdę się przejść po ogrodzie. - i spokojnie pospacerowałam do bramy ogrodu. Minutę później, zauważyłam biegnącego w moją stronę, Mihneę.
<Mihnea?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz