niedziela, 22 kwietnia 2018

Od Luny Cd Sokól

- Nie. Tylko chcę z tobą pogadać. - uśmiechnęłam się.
- A o czym? - popatrzał w moje oczy.
- Słyszałam że Elisabetha jest w ciąży. - wyobraziłam sobie, jak mniej więcej wyglądały by maluchy.
- To prawda. Podobno szczeniąt ma być dwanaście. - rozmawianie na ten temat bardzo pocieszało Sokoła.
- Na pewno będą słodziakami. - byłam bardzo szczęśliwa.
- No. Ciekawe jaką będą mieć kolor i wogule. - Sokół o czymś pomyślał.
- Bardzo ciekawe. Muszę już iść. Cześć! - i pobiegłam w kierunku mojej komnaty. Nie usłyszałam Sokoła. Kiedy już byłam w środku pomieszczenia, wyjęłam z szufladki kartkę i ołówek. Na papierze zaczęłam rysować portret Sokoła. Kiedy rysunek już był gotowy, wzięłam go w łapę i pogalopował do Sokoła.
- Proszę. - powiedziałam kiedy stałam już obok niego.
<Sokół?>
131 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz