niedziela, 29 kwietnia 2018

Od Vlada Cd Peachy

Spojrzałem na pole bitwy. Jako pierwsza do ataku ruszyła piechota pod wodzą Krystiana. Skierowałem swój wzrok na dowódcę jazdy Galesa. Już palił się do ataku. Wilk stał tuż obok mnie trzymając pieczę nad oddziałami Smoczego Wojska. Spojrzałem w dół i uśmiechnąłem się skrycie. Obiecałem Mehmedowi jego krew w zamian za atak na mój kraj i ją dostanie. Opuściłem przyłbicę i dłonią dałem rozkaz do ataku. Sorcier zamachał kilka razy energicznie sztandarem po czym razem z resztą oddziału ruszył do ataku, a raczej chciał ruszyć bo zagrodziłem mu drogę mieczem podobnie jak jego bratu Mihnei.
- Macie trzymać się mnie. Żadnej brawury. Nie zapominajcie, że jesteście tu tylko żeby się uczyć.- Krzyknąłem aby zagłuszyć bitewny gwar. Nagle w oddali dostrzegłem zbroję jednego z ulubionych dowódców Mehmeda - Görkem'a. Uśmiechnąłem się po raz kolejny już.
- Wy tu zostajecie. Zobaczycie jak prowadzi się wojnę.- Powiedziałem i ruszyłem naprzód.
- Ale... - Zaczęli równocześnie moi synowie.
- Żadnych ale! Zobaczycie na co jeszcze stać staruszka...- Zaśmiałem się i wyciągnąłem dwa miecze z pochew umieszczonych na plecach po czym pogoniłem Rascala do biegu. Zwierzę pognało przed siebie przepychając się w kierunku dowódcy. Rogi ryliona siały spustoszenie w szeregach wroga podobnie jak jego kopyta, łapy i moje miecze. Po krótkiej chwili mogliśmy zmierzyć się z Görkem'em oko w oko. Nagle z gardła Rascala wydobył się ryk tak głośny, że nagle życie na całym polu bitwy zamarło. Kilka uderzeń serca później koń dowódcy spłoszył się zrzucając go na ziemię. Mój wierzchowiec momentalnie wykorzystał to uderzając go kopytem w hełm i powodując zamroczenie i prawdopodobnie utratę przytomności. Trzymając się łęku siodła pochyliłem się i wciągnęłam nieprzytomnego psa na plecy Rascala. Dla pewności jeszcze uderzyłem go po głowie głowicą miecza. Po chwili mój rylion ruszył z powrotem na stanowisko dowódcze po drodze tratując wrogów.
- Tak to się robi! Jeden zero dla nas.- Ryknąłem triumfalnie spychając nieprzytomnego dowódcę z siodła.
- Zwiążcie go porządnie. Może się przydać.- Powiedziałem do kilku wojowników.
<Peachy?>
324 słowa

Vlad bierze do niewoli dowódcę nr. 21. Görkem'a. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz