niedziela, 29 kwietnia 2018

Od Peachy Woman CD Vlada

Maybelline pomogła mi założyć zbroję na mojego wierzchowca, Fu. Była to zebra, która pozwoliła mi się dosiąść podczas wyprawy do mojego rodzinnego kraju. Mój brat, pasjonat fizyki i początkujący wynalazca, opracował specjalny lekki pancerz, który nie utrudniał Fu latania. Sama przywdziałam lekki strój usztywniany nie ważącym wiele, lecz twardym metalem, w miejscach które należało dobrze chronić. Do prawego boku przypasałam sobie lekki miecz, który znajdował się tam na wszelki wypadek. Planowałam trzymać się powietrza, więc moją główną bronią był łuk. Fu nie była przyzwyczajona do bitewnego zgiełku, więc kręciła się niespokojnie, ale wciąż słuchała moich poleceń. Na razie trzymała skrzydła schowane, bo dopiero szykowaliśmy się do natarcia. Dosiadłam wierzchowca i kłusem, bo musicie wiedzieć, że Fu nie była zwykłą zebrą i poruszała się końskimi chodami, podjechałam do Vlada. Pełniłam funkcję adiutanta i miałam za zadanie asystować alfie.
- Peachy, powiedz dowódcom, że ruszamy - powiedział Vlad. Kiwnęłam głową na znak zgody i popędziłam zebrę do galopu. Dowódców było trzech, Gales, Krystian oraz Wilk. Podjeżdżałam kolejno do każdego z nich, przekazując rozkazy Vlada. Wszyscy zbierali się już do natarcia, więc, nie chcąc zostać startowana, postanowiłam skorzystać z drogi powietrznej. Za pomocą wmontowanej w przedni lęk siodła miniaturowej dźwigni, rozsunęłam klapki po bokach zbroi, co pozwoliło Fu wysunąć skrzydła i wzbić się w powietrze. W szybkim tempie wróciłam do Vlada.
<Vlad?>
218 słów

Akceptacja! Dostajesz zezwolenie na zabicie lub wzięcie do niewoli dowódcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz