niedziela, 29 kwietnia 2018

Od Rin CD Vlada

Nie mam pojęcia ile czasu byliśmy w podróży. Często stawaliśmy, bo ciągły szybki bieg czasami przerastał mojego towarzysza. Pewnie to była wina jego zastałych mięśni. Jeżeli jedynym twoim dystansem do pokonania jest alkowa-pokój to chcąc nie chcąc, tracisz formę. Jednak postoje nie trwały długo, najdłuższy chyba miał długoścl pięciu minut, a na samym końcu nawet całkowicie zanikły. Nie rozmawialiśmy między sobą, zresztą o czym niby mielibyśmy rozmawiać? I o przeszłości źle, i o przyszłości źle.
Po jakiś kilku godzinach ujrzeliśmy zarysy zamku, wstąpiła w nas jakaś nowa siła.
- Możesz poczekać chwilę przed komnatą, zanim do niej wejdziesz? Chciałabym zbudować napięcie... - zapytałam, gdy już stanęliśmy przed brama główną. Spojrzałam na basiora. Pokiwał głową. Wtedy uświadomiłam sobie, że w końcu to jest brat króla. Czy powinnam mówić zwrotami grzecznościowymi? No owszem, pomogłam mu uciec, u sułana byłam niemalże na równi z nim, ale jednak teraz wszystko wraca do normy... Potrząsnęłam głową. Moje myśli szły w idiotycznym kierunku. Otworzyłam drzwi, a potem szybko udałam się wraz z Radu pod salę, w której powinien przebywać Vlad. Spojrzałam na strażników.
- Król jest w środku? - zapytałam, a jeden ze stojących psów pokiwał głową. Zapukałam kilka razy, czyli tak jak miałam w zwyczaju. Usłyszałam krótkie "Wejść", więc otworzyłam drzwi i stanęłam przed Vladem. Ukłoniłam się umiarkowanie.
- Królu, melduję, iż moja misja zakończyła się powodzeniem. Wszystkie informacje zawarłam w liście. Dodatkowo, mój drugi cel również zakończył się sukcesem - zaczęłam zanim Vlad zdążył cokolwiek powiedzieć. Popatrzyłam na niego. W jego oczach pojawiło się nieme pytanie. - Radu II? Prosimy do środka, panie - zawołałam z radosnym uśmiechem na twarzy. Cudne uczucie wiedzieć, że coś się zrobiło dobrze. Tymczasem, basior wszedł do sali.


<Vlad?>


279 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz