niedziela, 22 kwietnia 2018

Od Vlada Cd Shibu

Po tym jak Shibu uciekła po "ataku" Borva rozkazałem jednemu strażnikowi pilnować szczeniaków a ja sam pobiegłem za suczką. Znalazłem ją po kilkunastu minutach siedzącą nad strumieniem. Miała zaczerwienione oczy więc domyśliłem się, że płakała.
- Shibu... Coś Ci opowiem.- Powiedziałem siadając obok niej.
- Kiedyś miałem brata... Miał na imię Mircza, był ode mnie starszy o rok i to on był następcą tronu. Kiedy miałem dwa lata ćwiczyliśmy walkę na miecze. Wtedy mój brat... cóż miał ochotę przeprowadzić to bardziej realistycznie. Dobra powiem dosadniej chciał mnie zabić. Wtedy tego nie wiedziałem ale teraz już tak. Później jeszcze wiele razy się to zdarzało. Zawsze wtedy biegłem do infirmerii tak żeby nikt nie widział i prosiłem medyka, żeby szybko coś zrobił z tymi wszystkimi ranami. Ojcu zawsze wtedy wmawiałem, że się przewróciłem, albo miecz wyleciał mi z ręki. Uważał mnie za nieuka i kiepskiego wojownika aż do czasu gdy wygrałem mu kilka wojen. Któregoś dnia Mircza zginął. Wszyscy oczywiście byli tym załamani w szczególności nasz ojciec. W pierwszej chwili poczułem ulgę, ponieważ wiedziałem, że już nie muszę przed nikim kłamać i chronić brata. Później jednak zacząłem za nim tęsknić. I wciąż tęsknię mimo, że niedawno dowiedziałem się, że on cały czas usiłował mnie zabić. Mimo wszystko mu wybaczyłem. Wiem, że któregoś dnia twoja trauma minie. Nie stanie się to może jutro, pojutrze ale któregoś dnia się to stanie. Nic się nie stało, szczeniaki nie mają Ci za złe tego co zrobiłaś. Borvo już pewnie został zrugany za to co zrobił i jak do nich wrócisz to Cię przeprosi.- Powiedziałem i spojrzałem na suczkę, która nieco się rozchmurzyła.
- Chodź, wracamy do nich. Jestem na sto procent przekonany, że się o Ciebie martwią.- Dodałem i wyciągnąłem z kieszeni chusteczkę.
- Proszę. Otrzyj łzy.- Powiedziałem podając ją Shibu. Suczka kiwnęła głową i zaczęła ocierać łzy.
<Shibu?>
302 słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz