czwartek, 26 kwietnia 2018

Od Rin CD Vlada

Przymknęłam oczy. Ostatni raz powtórzyłam wszystkie kroki i wypowiedzi jakich użyję. Serce zaczęło mi ciężko bić, mam wrażenie, że z wielkim trudem otworzyłam dwuskrzydłowe drzwi. Po raz pierwszy w życiu weszłam gdzieś tam bardzo się stresując. Zamykając drzwi rozglądnęłam się po komnacie. Było ciemno, jedynym źródłem światła było jedno okno, w dodatku przyciemniane. Chwilę mi zajęło zanim moje oczy przyzwyczaiły się do panującego wokoło mroku. To co zobaczyłam, wprawiło mnie jednocześnie w osłupienie i lekkie nawet oburzenie i zażenowanie. Pod oknem stał nie kto inny jak Radu, obok niego Mehmed. Ale serio?
- Hatsune, widzę, że do nas dotarłaś! - powiedział zachwycony wręcz sułtan, chociaż nie udało mu się ukryć lekkiej odrazy, która zresztą zawsze była obecna w jego tonie głosu. - Proszę, rozgość się, tutaj jest wszystko co do życia potrzebne - ta, jasne. Chcąc jak najbardziej oddać rolę uraczonej dzieweczki usiadłam na swoim miejscu, które było nie gdzie indziej, a obok samego sułtana. Ale mam dzisiaj szczęście, nieprawdaż? Starałam się nie odsunąć, kiedy Mehmed z prędkością światła usiadł obok mnie i przywołał Radu by zajął miejsce po jego prawej stronie. Czarny wilk wziął szklankę i nalał sobie do niej chyba ćwierć butelki whisky. Wypił praktycznie na dwa razy. Dolał sobie, wypił i powtarzał te dwie czynności jeszcze z dwa razy. Okej, czyli mam do czynienia z maniakiem przyjemności, który jednocześnie jest uzależniony od wszelkiego rodzaju trunków. W sumie, pewnie jest teraz będzie opowiadał o swoich planach i nie planach, jak to zwykle robią pijani. Wątpię by miał tak mocną głowę, by mógł się oprzeć butelce whisky. Znowu wpadłam na bardzo szalony pomysł... Nie mogę nic na to poradzić.
- Powiedź mi Panie, jak to robisz, że nikt cię nie atakuje? - zaczęłam niepewnie, ale potem słowa same zaczęły płynąć. Sułtan najpierw popatrzył na mnie ze zdziwieniem, ale potem odwrócił głowę i uśmiechnął się lekko.
- Taktyka leży w zaskoczeniu! Mam dwa oddziały zmilitaryzowanych wojowników i dwa oddziały łuczników - zaczął śmiać się histerycznie, tak nagle, że aż podskoczyłam. Zauważyłam, że Radu także zadrżał pod wpływem tego strasznego śmiechu - Zawsze atakuje od tyłu i od wschodu twierdzy. W ten sposób zaganiam ich w kozi róg, bo nie mają gdzie uciec - znowu ten śmiech - Teraz planuję atakować tego, jak mu tam, Vlada III?
Nastawiłam uszy, Radu zresztą także. I znowu ta sama sytuacja - on chce się wysłowić, ale trącam go za plecami sułtana łapą. Kręcę głową gdy popatrzył na mnie.
- On nawet się się zorientuje, z której strony oberwał! Teraz będzie inaczej! Od tyłu i zachodu! - dobra, Rin, zapamiętaj od zachodu i od tyłu, na zachodzie i na tyły twierdzy trzeba ustawić wojska. Nagle usłyszałam głośnie ziewnięcie i zorientowałam się, że sułtan po prostu... zasnął? To byłoby zbyt piękne by było prawdziwe.
- Ekhem, Panie? - Radu odezwał się w sumie po raz drugi, ale nie była to znów jakaś wybitnie długa wypowiedź.
- Nie budź! - syknęłam cicho - Muszę ci coś powiedzieć - dodałam, chcąc jak najszybciej wyjawić mu cel mojej podróży. Radu II przewrócił oczami i poszedł za mną. Wychodzi ze mną z komnaty. Odwracam się w jego stronę. - Tak więc no, zacznijmy się od tego, że nie nazywam się Hatsune Miray. Mam na imię Rin Kagamine i jestem tu z misją. Muszę wytropić czy sułtan Mehmed szykuje się do wojny czy nie. Jak widać, mam już jasną odpowiedź, nawet na tyle szczegółową, by wojska mojego władcy wygrały. Ale nie wracam. Postawiłam sobie dodatkowy cel - widzę, że ci tutaj ciężko. Nie zaprzeczaj, jest to wypisane w twoich oczach. Postanowiłam przyprowadzić cię to twojego domu. Do twojego prawdziwego domu, które znajduje się w Wallachia Dogs. Zajmuję tam posadę skrytobójczyni i szpiega. Tak więc, Radu II, czy wrócisz ze mną do stada, w którym czeka na ciebie twój brat Vlad III, twój ojciec i matka oraz wiele innych członków rodziny?

<Vlad?>

639 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz