wtorek, 24 kwietnia 2018

Od Mihnei Cd May

- Na razie głównie rozmawiamy o stylach walki, sposobach zarządzania wojskiem, rodzajach broni, sposobów jej użycia i wytwarzania. Tato obiecał, że jak skończymy rok to zacznie uczyć nas walki na miecze i strzelania z łuku.- Powiedziałem spoglądając na suczkę. W niedługim czasie dotarliśmy do jadalni. Maybelline od razu ruszyła w stronę stołu gamm. Odstawiłem jej krzesło tak żeby mogła na nim usiąść.
- Do zobaczenia.- Powiedziałem i ruszyłem w stronę stołu, przy którym już siedziała moja rodzina. Jak zawsze kolacja składała się z rozmaitych dań z różnych stron świata więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zerknąłem na drugi koniec stołu gdzie Shibu i Mircza zajadali sushi a obok nich na talerzykach leżało Dango. Nasza japońska siostra rozwinęła w nim zamiłowanie do jej rodzimej kuchni. Ja postanowiłem zjeść Ardei umpluţi czyli papryki nadziewane mięsem i ryżem a na deser Papanaşi czyli rodzaj pączków, wykonanych ze słodkiego sera, jajek i kaszy manny, gotowanych lub smażonych i podawanych z syropem owocowym lub dżemem i śmietaną. Osobiście najbardziej lubiłem je jeść z syropem ale te z dżemem i śmietaną też były smaczne.
- Mihnea nie garb się.- Szepnęła mama spoglądając na mnie, na co tata zaśmiał się ukradkowo.
- Vlad ty też.- Rzuciła mama a tata jedynie cmoknął ją w policzek ku uciesze wszystkich w sali. Cała sfora kochała mamę, tatę z resztą też ale mamę bardziej.
<May?>
224 słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz