Poszedłem na kolację, którą zjadłem bardzo szybko. Mama oczywiście cały czas szturchała mnie żebym zwolnił ale jakoś nie zdołałem tego zrobić a później oczywiście dostałem czkawkę. Musiałem wypić dwie szklanki wody, które wcale mi nie pomogły i dopiero jakaś ohydna mikstura Merlina zdołała mi pomóc. W międzyczasie rozmyślałem nad propozycją Rose. Może i nie była specjalnie ładna jednak taki pierwszy związek, tak na próbę można byłoby spróbować. W końcu ślubu brać nie będziemy, dziedziczką tronu też nie będzie nawet przez minutę. Po wyleczeniu się z czkawki poszedłem szukać Rose, którą znalazłem w ogrodzie.
- Myślę, że moglibyśmy spróbować być razem.- Mruknąłem tak, że ledwie było mnie słychać.
<Rose?>
107 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz