- Merlin podał Ci środki uspakajające żebyś nie zrobiła sobie krzywdy.- Powiedziałem spoglądając na nią. Wcale nie uśmiechało mi się tutaj siedzieć. Zamiast tego wolałbym być w swojej komnacie z Valentiną ale Vlad kazał mi pilnować żeby Lunie nic się nie stało. Kiedy poprosiłem go żeby mi coś poradził stwierdził, że skoro naważyłem piwa to muszę je teraz wypić. Tyle że problem jest taki, że ja wcale nie miałem takiego zamiary ba, nawet nie wiedziałem, że to piwo się waży.
- Powiedział, że za kilka dni poczujesz się lepiej i będziesz mogła wyjść z komnaty.- Mruknąłem i wyszedłem zostawiając ją samą.
Koniec wątku! Mam już dość...
101 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz