Nie udało się z Wilkiem. Rozpłakałam się na dobre. Nie wiedziałam co robić. Lepiej już nie próbować z wilkami i tak w idealnym momencie do sfory dołączy jakaś piękna Wadera i ten wilk się w niej zakocha.
Wtedy obok mnie przeszła jakaś nowa, pewnie ukochana Wilka. Zawarczałam na nią. Ona stanęła popatrzyła na mnie i poszła dalej. Natomiast ja weszłam do mojej komnaty. Popatrzyłam się w lustro.
- Nic dziwnego że nikt mnie nie chcę.- powiedziałam sama do siebie.
Wyciągnęłam z szuflady ołówek i kartkę. Narysowałam swój autoportret a na drugiej kartce sylwetkę psa a w niej znak zapytania.
- No, nie wiedziałam że umiem tak ładnie rysować.- uśmiechnęłam się.
Obrazki te miały oznaczać że nie wiem kogo w swoim życiu spotkam.
Wyszłam z mojego pokoju i poszłam na podwórze. Był tam harmider! Nagle przewróciła mnie jakaś samica.
- Przepraszam, spieszę się.- po czym szybko pobiegła do zamku. Wyglądała jakby była w ciąży. Szłam dalej, po drodze mnóstwo razy upadałam. Spotkałam nawet Galesa który rozmawiał z strażnikami. Kiedy byłam w ogrodzie usiadłam na ławce i popatrzyłam na piękne kwiaty. Zobaczyłam tą Waderę na którą zawarczałam. Podszedła do mnie i się zapytała:
- Chyba już widziałyśmy się dzisiaj?
<Egle?>
197 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz