wtorek, 3 kwietnia 2018

Od Peachy Woman CD Coryntha

W pewnym momencie znudziło mi się uzupełniane papierów. Wstałam więc i położyłam się na podłodze. Po chwili dołączył do mnie pies.
- Corynth? - zaczęłam.
- Tak? - odpowiedział pies.
- Przeleć mnie - nie wiem dlaczego, ale zachowywałam się w stosunku do niego jak jakaś nimfomanka. Nikomu innemu nie powiedziałabym tak, gdyby nie był moim partnerem.
- Słucham? - zdziwił się Korek.
- Przeleć mnie - powiedziałam spokojnie.
- Przecież nie jesteś moją żoną - powiedział pies.
- Zgadza się - przystanęłam.
- A kiedyś nią będziesz? - spytał Korek, ale z pewnością nie były to oświadczyny.
- Nie - rzekłam stanowczo.
- A partnerką? - dopytywał się.
- Może kiedyś - wzruszyłam ramionami.
- A chociaż mnie kochasz? - po raz kolejny usłyszałam głos Korka.
- Nie - odparłam.
- Ja ciebie też nie - przyznał.
- Przeleć mnie - powtórzyłam.
- Dobrze - zgodził się pies.
<Corynth?>
149 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz