Rodzice zabrali nas na wycieczkę po zamku. Przechodziliśmy obok różnych innych osób. Widziałem jak jakiś pan niesie stertę dziwnego przedmiotu.
- Mamo, co to jest? - zapytałem się wskazując na górę czegoś tego.
- To jest papier inaczej kartki, a tak dokładnie dokumenty. Na kartkach można rysować i pisać. Natomiast na dokumentach nie można rysować, można tylko pisać. - wyjaśniła mama. Szliśmy dalej przez długi korytarz. Ciągle myślałem o tych papierach. Po pewnym czasie znaleźliśmy się na podwórku.
- Tu zrobimy przerwę. - usłyszałem głos mamy. Moje rodzeństwo poszło się bawić, pomyślałem że dołączę. Zabawa była super! Nagle zauważyłem jakaś panią. Przytuliłem się do jej dużej łapy.
- Część słodziaku. - popatrzyła na mnie z troską.
- Dzień dobry. - mama mówi że wszystkim trzeba mówić dzień dobry, to tak zrobiłem.
<Lunaver?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz