środa, 4 kwietnia 2018

Od Vlada Cd Luna

Od kilku dni nie mogłem wygrzebać się spod sterty papierów. W związku z moimi zaręczynami pojawiła się cała masa problemów dyplomatycznych i tych związanych z kwestiami organizacyjnymi. Całe szczęście moja matka postanowiła zająć się kwestiami kulinarnymi a ojciec obiecał przygotować salę. Mój przyrodni brat Demon sam wyszedł z inicjatywą załatwienia wszystkich formalności a moje siostry miały zająć się Elisabethą. Do tego wszystkiego jeszcze okazało się, że nasza noc zaowocowała spłodzeniem potomków. Kiedy więc do mojego gabinetu przyszła Luna byłem strasznie zmęczony robotą papierkową i właśnie zamierzałem kończyć pracę ale jak to mawiał  mój ojciec: jesteś przede wszystkim władcą, na drugim miejscu zaś mężem i ojcem, twoje indywidualne potrzeby zaś muszą zejść na sam koniec.
- O czym więc chciałaś porozmawiać? Odpowiem na każde pytanie.- Uśmiechnąłem się zachęcająco i podałem jej krzesło by na nim usiadła.
<Luna?>

135 słów (nie mam weny na długie opowiadania) + 50 monet (Luxe)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz