niedziela, 1 kwietnia 2018

Od Vlada CD Peachy Woman

Pod koniec narady szczenięta obudziły się i zaczęły narzekać na dokuczający im głód. Szybko załatwiłem tą sprawę i zaprowadziłem je do jadalni gdzie szybko zaspokoiły głód. W czasie kiedy one posilały się ja rozmawiałem z jednym z kelnerów o obsłudze poniedziałkowego balu Wielkanocnego. Po kilkunastu minutach szczeniaki skończyły jeść i poszliśmy do mojej komnaty.
- Może powiecie mi jak macie na imię?- Zaproponowałem drepczącym za mną młodym.
- Ja jetem Ares, tamten to Ramzes a ona to Lidia.- Powiedział czarny owczarek niemiecki wskazując po kolei na siebie, wilczaka czechosłowackiego i owczarka szwajcarskiego. Kiwnąłem głową i po raz któryś już tego dnia zapadła między nami cisza. W końcu dotarliśmy do zajmowanej przeze mnie komnaty.
- Wypadało by chyba znaleźć wam jakiś pokój prawda? Na razie chyba zajmiecie jeden, obok mojego. Co wy na to?- Zapytałem wpuszczając je do środka. Młode momentalnie wskoczyły na moje łóżko i zaczęły po nim skakać.
- To jak z tym pokojem?- Zapytałem przerywając im harce.
- Ja myślę, że weźmiemy na razie jeden.- Powiedział Ares szczerząc się od ucha do ucha.
- Ja jestem jak najbardziej za.- Dodał Ramzes pociągając owczarka za jego czarne ucho.
- Ja również.- Uśmiechnęła się Lidia po czym zeskoczyła na ziemię, podeszła do mnie i przytuliła się do mojej nogi.
- Dziękujemy że chciał się pan nami zająć.- Powiedziała suczka uśmiechając się.
- Panie Vlad a moglibyśmy mówić do pana tato?- Zapytał po jakiejś chwili Ramzes. Szczerze mówiąc zatkało mnie, nie spodziewałem się, że aż tak szybko mnie zaakceptują i zaufają mi na tyle, żeby zacząć się do mnie zwracać tato.
- Jeśli tylko chcecie to jasne że możecie.- Odparłem uśmiechając się do nich.
- To pobawisz się z nami tato?- Zapytali równocześnie Ares i Lidia.
- Jasne że tak. To w co?- Zaśmiałem się i skoczyłem do nich na łóżko. Szczeniaki szybko przejęły pałeczkę i zaczęły wchodzić pod kołdrę chowając się, tarmosić mnie za uszy i ogon i wymykać się mi cały czas się przy tym śmiejąc. Nagle ktoś zapukał do drzwi a my momentalnie ucichliśmy.
- Proszę.- Powiedziałem a po chwili drzwi otworzyły się i w wejściu pojawiła się gamma Peachy Woman.
<Peachy?>

353 słowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz