- Peachy chciałabym przedstawić Ci Coryntha, Corynth to jest nasza gamma Peachy Woman poznajcie się.- powiedziała Lunaver.
-Cześć Peachy? Właśnie, jak mam na ciebie mówić? - spytałem.
-Peachy może być. Albo wiesz co? Możesz mówić do mnie Pećka. Lubię to. Bo w końcu wyjdzie, że wymyślę sobie niewidzialnych przyjaciół, którzy będą mnie tak nazywali - uśmiechnęła się suczka.
-Tak wogóle miło mi Cię poznać - powiedziałem, nie wiedząc co innego rzec.
-Mi ciebie też Corynth, Corynth'cie? Trochę dziwnie to brzmi. Będę mówić na ciebie Korek. Jeśli mogę oczywiście. Niby Amane dba o morale, ale lubię czasami podkradać jej to zadanie - mówiła sunia.
-Jasne, możesz - zgodziłem się
<Lunaver? Peachy? Trochę krótkie, wiem, ale idę na szybkość, nie na długość>
108 słów
-Cześć Peachy? Właśnie, jak mam na ciebie mówić? - spytałem.
-Peachy może być. Albo wiesz co? Możesz mówić do mnie Pećka. Lubię to. Bo w końcu wyjdzie, że wymyślę sobie niewidzialnych przyjaciół, którzy będą mnie tak nazywali - uśmiechnęła się suczka.
-Tak wogóle miło mi Cię poznać - powiedziałem, nie wiedząc co innego rzec.
-Mi ciebie też Corynth, Corynth'cie? Trochę dziwnie to brzmi. Będę mówić na ciebie Korek. Jeśli mogę oczywiście. Niby Amane dba o morale, ale lubię czasami podkradać jej to zadanie - mówiła sunia.
-Jasne, możesz - zgodziłem się
<Lunaver? Peachy? Trochę krótkie, wiem, ale idę na szybkość, nie na długość>
108 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz