- Jakie?- spojrzałam na niego głupkowato.
- Podobno zabiłeś jednego z jeleni.- Vlad spoglądał na mnie groźnie.
- Tak.- powiedziałam warcząc. Chciałam zaatakować Vlada. Tak też zrobiłam. Jednak go nie ugryzłam.
- Straże!- krzyknął Vlad kiedy lądował na podłodze. Nagle zdziczałam i traktowałam Vlada jakby był moją zdobyczą. Straże chcieli mnie pojmać, jednak na nich też się rzuciłam. Vlad stanął i popatrzył w moje oczy. Wtedy się "obudziłam".
- Gdzie ja jestem?! Zostawcie mnie! Ratunku!- straciłam pamięć.
- Luna, co się z tobą dzieje?!- kiedy wymawiał moje imię czułam się jakby to on miał skoczyć na mnie.
- Zostaw mnie! Ja chcę wrócić do domu!- nadal krzyczałam.
<Vlad?>
107 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz