niedziela, 1 kwietnia 2018

Od Peachy Woman CD Vlada

Po chwili widzenia nie zdołałam się utrzymać i spadłam na uwięzionego pod tkaniną osobnika, jak się później okazało Vlada.
- Dobra koniec zabawy. Ja dokończę wieszanie gobelinów.- powiedział. Rozmasowywując sobie obolałe części ciała wstałam powoli. Alfa wdrapał się szybko na drabinę, więc nie zdążyłam zaoponować. Nie mając siły ani ochoty krzyczeć skazując się przy tym na konieczny ból klatki piersiowej, ruszyłam w stronę wyjścia. Postanowiłam udać się do sali medycznej i zobaczyć jak czuje się Thalia. Przeszłam przez korytarz, zeszłam po schodach i po chwili stałam przed odpowiednimi drzwiami. Weszłam do środka. Na łóżkach leżało tam kilka psów i wilków w tym przyszła swatka. Upewniwszy się, że nie przeszkadzam, podeszłam do Thalii.
-I jak się czujesz? - spytałam suczki.
-Nawet nie jest tak źle - powiedziała praktykantka dosyć pewnym głosem.
-Dolega ci coś poważnego? - dopytywałam się.
-Nie, medyk powiedział, że mam zwichniętą łapę, ale to podobno nic co przeszkodziłoby mi później w normalnym funkcjonowaniu- wyjaśniła Thalia.
-W takim ra... - zaczęłam.
-Nie przeszkadzam? - przerwał mi jakiś głos. - Peachy Woman, jesteś proszona na pilną naradę - powiedział jakiś brązowy pies.
-Bardzo cię przepraszam Thalio, ale muszę już iść - prędko wyjaśniłam suczce. - W takim razie chodźmy - zwróciłam się do psa. Na te słowa ruszyliśmy do wyjścia. - Zdrowiej szybko! - rzuciłam na pożegnaniu i wyszłam w ślad za brązowym psem.
***
- Jeśli nikt nie złoży sprzeciwu popartego racjonalnymi argumentami to sam chciałbym się nimi zająć.- powiedział Vlad spoglądając na siedzących obok siebie doradców Vlada II Diabła. Jeden z nich, bodajże Perykles, po raz kolejny zszedł mu za skórę, wysuwając pomysł stworzenia sforowego sierocińca. Nikt nie miał żadnych kontrargumentów, więc alfa po raz kolejny zabrał głos.
- W takim razie postanowione szczenięta trafią pod moją opiekę - rzekł Vlad. - Radę uważam za zakończoną - po tych słowach wszyscy się rozeszli. Ja wróciłam do swojej komnaty. Był już wieczór, więc udałam się do komnaty. Miałam się położyć, ale przypomniało mi się o kolacji.
<Vlad?>
327 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz