sobota, 7 kwietnia 2018

Od Peachy Woman Ślub

- A teraz zapraszamy do wspólnego tańca... na gazecie. Wszyscy znajdują sobie partnerów, potrzebne są co najmniej trzy pary.- Powiedział Wilk i pokazał zapraszająco na parkiet. Szybkim ruchem wskoczyłam Corynthowi na plecy.
- Korku mój kochany! Chodź, będzie super - zeszłam z niego i  pociągnęłam na parkiet. Jak inne pary otrzymaliśmy gazetę. Orkiestra zaczęła grać pierwszy kawałek. Taniec na tak szerokiej gazecie nie był trudny. Korek nawet kilka razy wyrzucił mnie w powietrze, a potem łapał i stawiał na gazecie. W miarę gdy gazeta była składana, stawała się mniejsza i zabawa była coraz trudniejsza. W końcu na gazecie mieściła się tylko jedna stopa, więc weszłam Korkowi na barana. W pewnym momencie zbyt pochyliłam się do przodu. Prawie spadliśmy na ziemię, ale wtedy odchyliłam się do tyłu. Przechylaliśmy się w każdą możliwą stronę. Orkiestra przestała grać gdy byliśmy równie pochyleni, co krzywa wieża w Pizie. Gazeta po raz kolejny została złożona. Teraz Korek mógł stać tylko na palcach jednej ze stóp. Ja siedziałam mu na ramionach. Tym razem ciężko było się utrzymać, więc runęliśmy z hukiem na ziemię.
- Au - stęknęłam, gdy Corynth przygniótł mi nogi. Po chwili podnieśliśmy się z ziemi. Podpierając się o mojego towarzysza ruszyłam w stronę jury.
<Wilk?>
201 słow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz