Uśmiechnęłam się pod nosem i mocniej przytuliłam do Galesa.
- Ja też za tobą strasznie tęskniłam.- Powiedziałam gdy w końcu basior mnie puścił.
- Serio?- Zapytał najwyraźniej jednocześnie dziwiąc się i ciesząc.
- Serio serio.- Uśmiechnęłam się i rozejrzałam po jego komnacie.
- Wybacz proszę ten bałagan ale trochę nie mam czasu sprzątać...- Zaczął wilk jednak nie dałam mu dokończyć.
- Oj dobra Andrei nie tłumacz się już.- Powiedziałam uśmiechając się do niego. Szczerze mówiąc rzeczywiście doradca mojego brata miał w komnacie spory bałagan. Na łóżku leżała pogięta narzuta, po podłodze i meblach walały się ubrania a na stole leżały niedojedzone resztki śniadania. Andrei stanowczo zaniedbał się po moim wyjeździe i chyba najwyraźniej w ogóle nie wpuszczał do komnaty sprzątaczy.
<Gales?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz