Papiery mi się skończyły, zajęć momentalnie ubyło, nie wiem z jakiego powodu. Postanowiłem, że ten dzień od rana aż do wieczora spędzę z rodziną. Nie obchodziły mnie obowiązki, które przez ten czas mogły się na piętrzyć bo po pierwsze wiedziałem, że szybko je nadrobię a po drugie rodzina jest ważniejsza. Z samego rana wybrałem się z szczeniakami na spacer. Szybko przerodził się on jednak w dziką zabawę. Po tym jak doszliśmy do ogrodów maluchy rozpierzchły się po nim bawiąc się w chowanego. Nagle dostrzegłem, że Shibu, którą niedawno adoptowaliśmy siedzi sama pod drzewem, tak jakby coś ją gryzło. Podszedłem o niej i usiadłem obok.
- Coś Cię gryzie?- Zapytałem spoglądając na nią.
<Shibu?>
112 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz