Od Vlada Wieczór Kawalerski

Już jutro jest ten dzień! Już jutro ja i Elisabetha oficjalnie zostaniemy małżeństwem. Ale dzisiaj jeszcze czekał mnie wieczór kawalerski zorganizowany przez moich wspaniałych doradców. Nie ma to jak Wilk, Gales i Krystian, którzy najpierw nie mogli się zgodzić który zajmie się jego organizacją a później nie raczyli nawet słowem wspomnieć mi o programie. Nie to żeby mi się to nie podobało bo wyraźnie nie życzyłem sobie żeby mi przeszkadzano jednak mogliby chociaż streścić jaki mają plan. Przyszli do mnie około siódmej wieczorem i zabrali mnie do zachodniego skrzydła zamku. W specjalnie już przygotowanej komnacie, z dala od świętujących pań moi doradcy przygotowali dla mnie prawdziwą męską imprezę. Zaprosili na nią jedynie członków sfory, żadnych obcych władców czy członków dyplomacji. Stoły były suto zastawione wszelkiego rodzaju przekąskami i słodyczami. Dodatkowo przed każdym z gości stały dwa czarne pudełka pełne czekoladek, które po imprezie mógł zabrać do komnaty. Jakby nie było po zjedzeniu sześćdziesięciu dodatkowych czekoladek można  było się solidnie zasłodzić a poza całymi górami czekoladek były też makaroniki i inne ciasteczka. 
- To się postaraliście.- Powiedziałem do przyjaciół, którzy właśnie nalewali mi pierwszy kieliszek wódki.
- Tylko mnie nie spijcie. Musze jutro porządnie wyglądać. Przecież chyba nie chcemy żebym się zbłaźnił przed delegacjami.- Mruknąłem mimo wszystko wypijając zawartość kieliszka, która momentalnie mnie rozgrzała.
- Spokojnie możesz pić. Mamy coś na szybkie wytrzeźwienie i kaca. Merlin zrobił tego cały zapas.- Powiedział Wilk wskazując na stojące w kącie butelki przykryte czerwoną płachtą. Była ich cała masa, tak jakby jutro z kaca miała leczyć się co najmniej połowa sfory.
<Ktoś?>

257 słów  + 50 monet i pkt. doświadczenia (Luxe, Pratique)